Dobra, jasna sprawa. Ford, no to robota jak każda inna, ale swoje patenty mają. Hamulec ręczny, linka… Zależy, który Focus, MK2 to już w miarę ogarnięte auto.

Wymiana linki ręcznego w Focusie MK2?

Po pierwsze, zerknijmy na objawy. Linka pękła, zardzewiała, ręczny w ogóle nie trzyma, trzyma słabo, a może jedna strona łapie, a druga nie? Czasem wystarczy jedna strzelona linka i już dupa zbita.

Co w temacie robimy?

  • Diagnoza: Muszę zobaczyć, jak to wygląda, czy linka urwana przy zacisku, czy gdzieś po drodze. Może w pancerzu się zatarła i rdza ją zeżarła.
  • Demontaż: Zdejmujemy koło, odpinamy linkę przy zacisku. Potem w kabinie, przy dźwigni ręcznego, też trzeba ją odczepić. Często zapieczone jak cholera, więc WD-40 idzie w ruch.
  • Wymiana: Zakładamy nową linkę, pamiętając o prawidłowym ułożeniu w prowadnicach. Wszystko musi chodzić gładko, bez oporów.
  • Regulacja: Po wymianie trzeba wyregulować naciąg linki. Tak, żeby obie strony hamowały równo i ręczny trzymał jak trzeba.
  • Test: Kilka razy zaciągamy i puszczamy ręczny, sprawdzamy, czy koła blokują i czy nic nie ociera.

Na co uważać w Focusie?

  • Zaciski: Często przy wymianie linki okazuje się, że zaciski też są w kiepskim stanie. Tłoczek zardzewiały, prowadnice zapieczone. Wtedy warto pomyśleć o regeneracji albo wymianie zacisków. Inaczej nowa linka długo nie pociągnie.
  • Pancerz linki: Sprawdzamy, czy pancerz linki nie jest gdzieś uszkodzony. Jak jest dziura, to woda się dostanie i linka znowu zardzewieje.
  • Różne długości linek: W Focusie MK2 bywały różne długości linek, w zależności od wersji silnikowej i nadwozia (hatchback, kombi). Trzeba dobrać odpowiednią. Katalog to podstawa.

Inne auta, podobne problemy:

  • Opel Astra: Podobna konstrukcja, ale linki lubią się urywać przy mocowaniu do wahacza.
  • Volkswagen Golf: Tam z kolei często problemem jest zapieczony mechanizm w samej dźwigni ręcznego.
  • Renault Megane: W Megane często korodują mocowania pancerza linki do podwozia.

Krótko mówiąc – wymiana linki to nie jest rocket science, ale trzeba to zrobić porządnie. Jak masz auto, to podjedź, lukniemy co i jak, dam konkretną wycenę. Bez oględzin to wróżenie z fusów.