Dlaczego nowe tarcze szybko się zużyły?
Panie Janku, czy tarcze hamulcowe w Pana Skodzie Octavii szybko się zużywają, a może w Fordzie Focusie zauważył Pan nierównomierne ścieranie? No to posłuchajmy, co może być przyczyną takiego stanu rzeczy.
Często spotykamy się u nas w serwisie z przypadkami przedwczesnego zużycia tarcz. Jedna z najczęstszych przyczyn to, szczerze mówiąc, po prostu niewłaściwy montaż. Zdarza się, że mechanik, który spieszy się albo po prostu nie przykłada należytej uwagi, niedokręci śruby montażowe tarczy do piasty. Czasem też powierzchnia styku tarczy z piastą nie zostanie dokładnie oczyszczona. W efekcie tarcza nie przylega idealnie i choć tego od razu nie widać, podczas hamowania siła nacisku rozprowadza się nierównomiernie. Czyli w jednym miejscu klocek dociska mocniej, w innym słabiej. To prowadzi do szybkiego i, co gorsza, nierównomiernego zużycia tarczy. Tutaj rozwiązanie jest proste, ale wymaga powtórzenia pracy – trzeba zdjąć tarcze, dokładnie oczyścić wszystkie powierzchnie, a następnie zamontować je ponownie, dokręcając śruby kluczem dynamometrycznym z odpowiednim momentem, zgodnym z zaleceniami producenta samochodu. Często w takich przypadkach i tak trzeba już wymienić tarcze, bo nierównomierne zużycie je po prostu zniszczyło.
Inna sprawa, która często wywołuje frustrację u kierowców, to jakość samych tarcz. Wiadomo, że każdy chce zaoszczędzić, zwłaszcza w obecnych czasach. Ale kupowanie najtańszych zamienników z niewiadomego źródła to proszenie się o kłopoty. Takie tarcze, wykonane z materiałów gorszej jakości, po prostu nie wytrzymują obciążeń termicznych i mechanicznych. Szybko się przegrzewają, potrafią się pokrzywić, a nawet pękać. Widziałem już takie przypadki w Renault Clio czy w Oplu Astra. Zamiast oszczędności, mamy dodatkowe koszty i zagrożenie dla bezpieczeństwa. My zawsze zalecamy naszym klientom stosowanie części oryginalnych lub sprawdzonych zamienników renomowanych producentów. Może są trochę droższe, ale służą znacznie dłużej i co najważniejsze, gwarantują bezpieczeństwo.
Kolejną przyczyną problemów z tarczami są zaciski hamulcowe. To one odpowiadają za docisk klocków do tarczy. Jeśli zacisk jest zużyty, prowadnice zatkane brudem lub po prostu zablokowane, klocek może nie cofać się po zwolnieniu pedału hamulca. W efekcie tarcza jest stale ciernie, nawet podczas jazdy na wprost. Oczywiście powoduje to jej przyspieszone zużycie, przegrzewanie i może prowadzić do zniekształceń. Często słychać wtedy charakterystyczne szuranie, nawet bez naciskania hamulca. W takiej sytuacji w pierwszej kolejności sprawdzamy stan zacisków. Czasem wystarczy czyszczenie i smarowanie prowadnic, ale w bardziej zaawansowanych przypadkach konieczna jest regeneracja zacisku lub jego wymiana na nowy. To element, którego sprawność jest kluczowa dla efektywności hamowania.
Nie można też zapominać o stylu jazdy. Powiedzmy sobie szczerze, jeśli ktoś jeździ agresywnie, często hamuje z dużych prędkości, na przykład w BMW serii 3, to tarcze hamulcowe po prostu nie dadzą rady. Intensywne hamowanie powoduje ogromne tarcie i wydzielanie dużej ilości ciepła. Tarcza, nawet najlepsza, ma swoje limity termiczne. Przegrzewana, staje się podatna na odkształcenia i pęknięcia. Tutaj rada jest prosta, choć nie zawsze łatwa do zastosowania – trzeba zmienić nawyki. Delikatniejsze hamowanie, częstsze używanie hamowania silnikiem, zwłaszcza podczas jazdy po górach czy zjazdu z wzniesienia, znacząco przedłuża żywotność tarcz i klocków.
Coś, co może wydawać się banalne, ale ma realny wpływ na zużycie tarcz, to zanieczyszczenia. Piasek, kurz, sól drogowa, elementy rdzy, które dostaną się między tarczę a klocek, działają jak papier ścierny. Przyspieszają ścieranie powierzchni tarczy. Dlatego regularne mycie samochodu, zwłaszcza po zimie, kiedy drogi są posypywane solą, ma znaczenie. Podczas rutynowych przeglądów zawsze sprawdzamy stan układu hamulcowego i w miarę potrzeby czyścimy go. Jeśli klocki są już mocno zużyte i zabrudzone, często zalecamy ich wymianę.
Pamiętajmy też o docieraniu nowych tarcz. Po wymianie tarcz i klocków, pierwsze 200-300 kilometrów to czas na ich „ułożenie się”. W tym okresie należy unikać ostrego hamowania i gwałtownych manewrów. Delikatna jazda pozwala na równomierne rozprowadzenie materiału ciernego z klocka na powierzchni tarczy i zapewnia optymalne dopasowanie. Pominięcie tego etapu może prowadzić do przegrzania świeżo zamontowanych tarcz i powstania tzw. „hot spotów”, czyli miejscowych przegrzań, które objawiają się biciem podczas hamowania.
Czasem problem leży głębiej, w układzie hydraulicznym hamulców. Zdarty przewód hamulcowy, zapowietrzony układ, czy zanieczyszczony płyn mogą wpływać na nierównomierne działanie hamulców i, co za tym idzie, na zużycie tarcz. Na przykład w starszym Volkswagenie Passacie, gdzie przewody hamulcowe nie były regularnie sprawdzane, zdarzało się, że wewnętrzna struktura przewodu ulegała uszkodzeniu, blokując przepływ płynu. W efekcie zacisk jednej strony bardziej dociskał klocek do tarczy niż po drugiej. W takich przypadkach niezbędny jest dokładny przegląd całego układu hydraulicznego, ewentualna wymiana uszkodzonych elementów i zawsze, bez wyjątku, wymiana płynu hamulcowego zgodnie z zaleceniami producenta samochodu.
Wibracje, które często odczuwamy w samochodzie, mogą być sygnałem problemu z wyważeniem kół lub geometrią zawieszenia. Niezrównoważone koła powodują drgania, które przenoszą się na całe auto, w tym na układ hamulcowy. Te wibracje mogą przyspieszać nierównomierne zużycie tarcz hamulcowych. Podobnie jest z nieprawidłową geometrią zawieszenia. Dlatego, jeśli zauważają Państwo jakieś niepokojące wibracje, warto odwiedzić serwis, żeby sprawdzić te elementy.
Na koniec, nie można zapomnieć o korozji tarcz hamulcowych. Jeśli samochód długo stoi nieużywany, na przykład podczas urlopu czy w okresie zimowym, na powierzchni tarcz pojawia się rdza. Pierwsze hamowania po dłuższym postoju zazwyczaj usuwają tę rdzę, ale jeśli auto stoi naprawdę długo, korozja może być na tyle zaawansowana, że wpłynie na strukturę tarczy i jej zdolność do równomiernego hamowania. Rozwiązanie jest proste – regularne używanie samochodu. Jeśli jednak auto sporadycznie wyjeżdża z garażu, można rozważyć tarcze z powłokami antykorozyjnymi, które są droższe, ale lepiej chronią przed rdzą.
Mam nadzieję, że to wyjaśnienie pomoże Panu zrozumieć, dlaczego tarcze hamulcowe mogą się przedwcześnie zużywać. Jeśli zauważy Pan u siebie któryś z tych objawów, zapraszam do naszego serwisu. Zdiagnozujemy problem i zaproponujemy odpowiednie rozwiązanie, żeby Pana auto było bezpieczne i sprawne.