Jak sprawdzić, czy tarcze są przegrzane lub przegrzewane?
Kiedy auto zaczyna inaczej hamować, to pierwszy sygnał, że z tarczami dzieje się coś niedobrego. Często kierowcy zgłaszają, że czuć wibracje na kierownicy, szczególnie przy hamowaniu z wyższych prędkości. To może wskazywać na przegrzanie tarcz. Inny wyraźny objaw to zmieniony kolor tarczy – zamiast standardowej szarości, pojawiają się niebieskawe, a czasem nawet fioletowe przebarwienia. To ślad po zbyt wysokiej temperaturze. Nie można też zignorować charakterystycznego zapachu spalenizny, który unosi się w powietrzu po zatrzymaniu auta. No i co najgorsze, droga hamowania zauważalnie się wydłuża. Auto nie staje dęba tak jak powinno.
Dlaczego tarcze się przegrzewają?
Często wina leży po stronie kierowcy – agresywna jazda, ciągłe, ostre hamowanie, szczególnie w górach, daje popalić układowi. Ale problem może tkwić głębiej, w samym systemie hamulcowym. Zablokowane zaciski hamulcowe to częsty winowajca. Tłoczek nie cofa się prawidłowo, klocek cały czas delikatnie trze o tarczę, generując ciepło. To jakby cały czas jechać z lekko wciśniętym pedałem hamulca. Widujemy to często, na przykład w starszych modelach Forda Mondeo, gdzie zaciski potrafią się zapiekać.
Jakość części też ma znaczenie. Tanie, słabej jakości tarcze hamulcowe nie są w stanie skutecznie odprowadzić ciepła, przez co szybciej się przegrzewają i deformują. Podobnie zużyte klocki hamulcowe. Gdy okładzina ścierna jest cienka, metalowa część klocka zaczyna trzeć o tarczę, powodując nie tylko uszkodzenia, ale i olbrzymie ilości ciepła. Widać to często w BMW serii 3, gdzie klocki potrafią szybko się zużywać przy dynamicznej jeździe.
Jak sprawdzić tarcze, zanim rozbierzesz pół auta?
Najprostsza metoda to wizualna inspekcja. Spójrz na tarcze, podnieś auto na podnośniku. Czy są przebarwienia? Czy widać głębokie rysy? Czy tarcze mają rdzawy nalot? To pierwsze sygnały. Można też delikatnie dotknąć tarczy (ostrożnie, może być gorąca!), czasem czuć na niej nierówności. Kolejny krok to test drogowy. Posłuchaj, jak auto hamuje. Czy słyszysz pisk, zgrzyt? Czy czujesz pulsacje na pedale lub kierownicy? To wszystko mówi o stanie tarcz i innych elementów układu. Na przykład w Audi A4 często słychać charakterystyczny pisk przy zużytych klockach.
Co zrobić, gdy już wiesz, że tarcze się przegrzały?
Przede wszystkim unikać gwałtownego hamowania. Daj im szansę ostygnąć naturalnie. Nie polewaj kół wodą – to może tylko pogorszyć sprawę, powodując gwałtowną zmianę temperatury i ryzyko pęknięcia tarczy. Najlepszym rozwiązaniem jest wizyta w warsztacie. My na miejscu ocenimy faktyczny stan tarcz, klocków, zacisków i całego układu hamulcowego. Może się okazać, że problem jest głębszy niż tylko przegrzane tarcze.
Kiedy tarcze nadają się już tylko do wymiany?
Głębokie rysy, które czuć pod paznokciem, to pewny znak. Ale najważniejsze są normy zużycia podane przez producenta. Na każdej tarczy jest wybita minimalna grubość. Jeśli tarcza jest cieńsza, choćby o milimetr, musi być wymieniona. Skrzywienie tarczy też dyskwalifikuje ją z dalszego użytkowania – powoduje wibracje i nierównomierne zużycie klocków. Widać to często w Volkswagenach Golfach przy intensywnym użytkowaniu. Nierównomierne zużycie – gdy jedna strona tarczy jest cieńsza od drugiej – to również sygnał do wymiany. Niestety, przetaczanie tarcz, choć kiedyś popularne, dziś rzadko ma sens. Nowe tarcze są produkowane z myślą o określonej grubości minimalnej, a po przetoczeniu tarcza staje się cieńsza, szybciej się przegrzewa i zużywa.
Jak zapobiegać takim problemom?
Regularny przegląd hamulców to podstawa. My w serwisie sprawdzamy nie tylko tarcze i klocki, ale też stan przewodów hamulcowych, płynu hamulcowego i zacisków. Wymiana płynu hamulcowego co dwa lata jest kluczowa. Płyn hamulcowy chłonie wilgoć z powietrza, co obniża jego temperaturę wrzenia. Przy intensywnym hamowaniu płyn może zacząć wrzeć, powodując zapowietrzenie układu i brak skutecznego hamowania. Używanie sprawdzonych części zamiennych renomowanych producentów to inwestycja w bezpieczeństwo. Tanie zamienniki mogą nie tylko szybciej się zużywać, ale i gorzej hamować oraz przegrzewać się. Właściciele Skody Octavii często doceniają inwestycję w lepsze klocki i tarcze, zwłaszcza przy jeździe z obciążeniem.
Dlaczego warto przyjść z hamulcami do profesjonalnego serwisu?
Przede wszystkim mamy odpowiednie narzędzia i wiedzę do precyzyjnej diagnostyki. Nie tylko wymienimy uszkodzone części, ale znajdziemy przyczynę problemu. Czy to zapieczony tłoczek w zacisku, czy skorodowane prowadnice, czy może problem z pompą hamulcową – potrafimy to zdiagnozować. Dajemy gwarancję na wykonaną usługę i użyte części. To daje pewność, że auto zostało naprawione prawidłowo i bezpiecznie. A przecież w kwestii hamulców bezpieczeństwo na drodze jest najważniejsze. Zaufanie do tego, że auto zatrzyma się w porę, jest bezcenne.