Jak sprawdzić stan paska osprzętu samodzielnie?
Jak sprawdzić stan paska osprzętu samodzielnie? Poradnik z poznańskiego warsztatu.
Część kierowców myśli, że pod maską najważniejszy jest silnik i ewentualnie rozrząd. Ale jest tam jeszcze jeden, często niedoceniany element – pasek osprzętu. To taka gumowa taśma, która napędza różne ważne podzespoły w aucie: alternator (żeby ładować akumulator), pompę wspomagania (żeby kierownica lekko chodziła), sprężarkę klimatyzacji (żeby było chłodno latem) czy pompę wody (żeby silnik się nie przegrzewał). Bez niego te wszystkie rzeczy po prostu by nie działały. Trochę jak pas w spodniach – niby drobiazg, ale jak go zabraknie, to robi się problem.
Co może Ci dać sygnał, że coś jest nie tak?
Zauważysz to najczęściej po dźwiękach. Taki zużyty pasek potrafi piszczeć. Jakby ktoś ciągnął paznokciami po tablicy. Szczególnie rano, po odpaleniu zimnego silnika, albo przy skręcaniu kierownicą (jak obciążymy pompę wspomagania). Czasem ten pisk ustępuje po rozgrzaniu, ale to nie znaczy, że problem zniknął. To tylko cisza przed burzą.
Inny objaw to nierówna praca któregoś z tych urządzeń, które pasek napędza. Na przykład światła mogą mrugać, albo wspomaganie działać raz lepiej, raz gorzej. To dlatego, że pasek już nie przenosi mocy płynnie, ślizga się na kołach pasowych.
No i oczywiście, najprostszy sygnał – jak otworzysz maskę i zobaczysz, że pasek jest popękany, przetarty, albo wyglądający jakby miał się za chwilę rozsypać. Czasem widać też, że jest nienaturalnie lśniący, jakby wyślizgany.
Co będziesz potrzebował, żeby to sprawdzić samemu?
Nie są to żadne kosmiczne narzędzia. Wystarczy latarka, żeby dobrze oświetlić sobie miejsce pracy, kawałek szmatki, żeby wytrzeć ewentualny brud z paska, i ewentualnie coś do zmierzenia długości czy grubości, jak suwmiarka, albo specjalny przyrząd do pomiaru naciągu paska. Ale o tym za chwilę.
Jak się do tego zabrać? Krok po kroku.
Pierwsza i najważniejsza rzecz: wyłącz silnik! To podstawa. Nie ma co ryzykować, że ręka wplącze się w kręcące się elementy. Poczekaj też, aż silnik ostygnie, bo może być gorący. Ustaw auto na płaskim, zaciągnij ręczny.
Teraz otwórz maskę i zlokalizuj pasek osprzętu. Zazwyczaj jest to jeden długi, wielorowkowy pasek, który oplata kilka kół pasowych. W niektórych starszych autach mogą być dwa lub trzy cieńsze paski klinowe.
Inspekcja wizualna – na co zwrócić uwagę?
Weź latarkę i obejrzyj cały pasek, centymetr po centymetrze. Szukaj:
- Pęknięć: Szczególnie w rowkach. Te małe, poprzeczne pęknięcia to pierwszy znak starzenia się gumy. Widać je dobrze, jak lekko ugniesz pasek.
- Przetarć i ubytków: Czy gumy nie brakuje w którymś miejscu? Czy nie widać, że pasek ocierał o coś?
- Oznak przegrzania: Czasem pasek może zmienić kolor, stać się twardszy i bardziej błyszczący. To znak, że pracował w zbyt wysokiej temperaturze, co może być spowodowane np. zablokowanym kołem pasowym.
- Obcego materiału: Czy na pasku nie ma oleju, płynu chłodniczego, albo innych zanieczyszczeń? Olej i płyny bardzo niszczą gumę paska.
Patrz też na krawędzie paska. Czy nie są postrzępione? Czy pasek jest równomierny na całej długości?
Pomiar napięcia paska – czy jest odpowiednio naciągnięty?
To trochę bardziej zaawansowane, ale ważne. Pasek nie może być ani za luźny, ani za mocno naciągnięty. Za luźny będzie się ślizgał, co powoduje pisk, a co gorsza – nie będzie odpowiednio napędzał urządzeń. Za mocno naciągnięty z kolei nadmiernie obciąża łożyska w alternatorze, pompie wody czy innych podzespołach, skracając ich żywotność.
Jak to sprawdzić bez specjalistycznych narzędzi? Można spróbować docisnąć pasek palcem w najdłuższym odcinku między kołami pasowymi. Powinien ugiąć się o jakieś 10-15 milimetrów. To jest bardzo orientacyjne, bo zależy od długości paska i auta. W nowszych samochodach, np. w wielu modelach grupy VAG (Audi A4 B7, Volkswagen Passat B6), stosuje się automatyczne napinacze, które same regulują naciąg, ale i one się psują (mogą się zacinać albo tracić siłę sprężyny). W starszych autach, np. w popularnym Fiacie Punto II, napięcie reguluje się ręcznie, przesuwając alternator.
Profesjonalne warsztaty używają specjalnych przyrządów do pomiaru naciągu, które mierzą siłę potrzebną do ugięcia paska o konkretną wartość, albo mierzą częstotliwość drgań paska po uderzeniu w niego. Każdy producent samochodu podaje w dokumentacji technicznej, jakie powinno być prawidłowe napięcie paska dla danego modelu. Bez tej wiedzy, samodzielny pomiar jest trudny i obarczony dużym błędem.
Kiedy myśleć o wymianie?
Producenci pasków i samochodów podają zalecane interwały wymiany. Zazwyczaj jest to co 60-100 tysięcy kilometrów, albo co 4-6 lat, w zależności co nastąpi wcześniej. Ale to tylko zalecenie. Stan paska zależy od warunków, w jakich auto pracuje. Jazda w mieście, krótkie dystanse, częste odpalanie silnika, brud i wilgoć pod maską – to wszystko przyspiesza zużycie.
Dlatego nawet jeśli auto ma niski przebieg, ale ma już kilka lat, warto zerknąć na pasek. Guma po prostu się starzeje, traci elastyczność, robi się krucha.
Co się stanie, jeśli zignorujesz zużyty pasek?
To nie jest coś, co wolno lekceważyć. Pęknięty pasek osprzętu unieruchamia auto. Nie będzie ładowania (auto pojedzie do wyczerpania akumulatora), nie będzie wspomagania kierownicy (kierownica stanie się ciężka), może zagotować się silnik (jak pasek napędzał pompę wody). W niektórych autach, np. w Peugeocie 407 z silnikiem 2.0 HDI, zerwany pasek osprzętu może wkręcić się w rozrząd, powodując jego przeskoczenie lub zerwanie, a to już oznacza poważne uszkodzenie silnika i bardzo kosztowną naprawę.
Po co jechać do warsztatu z paskiem osprzętu?
Samodzielna inspekcja daje pewien pogląd na stan paska, ale nie zastąpi profesjonalnej oceny. W warsztacie mechanik nie tylko oceni pasek wizualnie, ale też sprawdzi stan kół pasowych (czy nie są zużyte, skorodowane, czy nie mają luzów), stan napinacza (czy działa płynnie, czy nie jest zatarty), stan rolek prowadzących. Czasem problemem nie jest sam pasek, a właśnie któryś z tych elementów, który powoduje szybsze zużycie paska.
Wymiana paska osprzętu w niektórych autach jest prosta, w innych wymaga demontażu innych elementów, np. osłon czy chłodnicy. Wymaga też użycia odpowiednich narzędzi do naciągu paska (jeśli nie ma automatycznego napinacza) i wiedzy o prawidłowym napięciu. Błędy przy montażu mogą skończyć się szybkim zużyciem nowego paska, albo uszkodzeniem łożysk w napędzanych podzespołach.
Dlatego jeśli masz wątpliwości co do stanu paska, albo wolisz mieć pewność, że wszystko jest zrobione jak należy, podjedź do warsztatu. My w Poznaniu znamy się na tym, potrafimy ocenić stan paska i całego układu, a w razie potrzeby szybko i sprawnie pasek wymienić, mając pewność, że zrobiłeś to raz, a dobrze. Zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, zwłaszcza w przypadku takiego elementu, od którego zależy prawidłowe działanie wielu kluczowych systemów w Twoim samochodzie.
Jeśli szukasz dobrego warsztatu w Poznaniu, który kompleksowo zajmie się diagnostyką i wymianą paska osprzętu, zapraszamy do nas. Dbamy o każdy szczegół, bo wiemy, że od tego zależy Twoje bezpieczeństwo i komfort jazdy.